Ta strona zapisuje w Twoim urządzeniu krótkie informacje tekstowe zwane plikami cookies (ciasteczkami). Są one wykorzystywane do zapisywania indywidualnych preferencji użytkownika, umożliwiają logowanie się do serwisu, pomagają w zbieraniu statystyk Twojej aktywności na stronie. W każdej chwili możesz zablokować lub ograniczyć umieszczanie plików cookies (ciasteczek) w Twoim urządzeniu zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Ustawienie lub pozostawienie ustawienia przeglądarki na akceptację cookies (ciasteczek) oznacza wyrażenie przez Ciebie świadomej zgody na takie praktyki.

OK, rozumiem i akceptuję
Adrian Musiał- esej Polska kultura w Europie

Adrian Musiał

Esej "Polska kultura w Europie"

 

Polska posiada wielowiekową tradycję i historię, która wielokrotnie była dla nas tragiczna, posiada także bogate tradycje niepodległościowe i patriotyczne. Może pochwalić się wybitnymi uczonymi, którzy zdobywali sławę na całym świecie, a ich wkład do nauki jest trudny do przecenienia. Posiada również ideę solidarności i mądrość nauczania Św. Jana Pawła II. Wszystkie te elementy są bardzo ważne, stanowią bowiem o naszej tożsamości, poczuciu wspólnoty narodowej, wyróżniają nas spośród innych krajów europejskich. Polska może także z dumą mówić i prezentować swoją kulturę, która kształtowała  się przez wieki, była nieodłącznie związana z trudną historią i przeciwnościami, z którymi musieliśmy się zmagać.  Trudno dzisiaj wyobrazić sobie Polskę bez muzyki Chopina, Moniuszki, czy Paderewskiego… Ciężko żyłoby się w ciemnych latach niewoli bez dzieł literackich Mickiewicza, Słowackiego, Sienkiewicza, Prusa, Orzeszkowej… Czymże byłaby polska sztuka bez wybitnych dzieł malarskich Kossaków, Malczewskiego, Chełmońskiego, Dudy-Gracza, Beksińskich czy Witkiewicza? Jak wyglądałaby pamięć o polskiej historii bez filmów Wajdy, Polańskiego, Holland, Kieślowskiego, Zanussiego, Morgensterna czy Hoffmana? O ile ciężej byłoby zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, gdyby nie tkliwe i pełne mądrości strofy wierszy Poświatowskiej, Szymborskiej, Herberta, Różewicza, Miłosza, Tuwima, Gałczyńskiego, Twardowskiego czy Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej? Co by było gdyby….

Można wyliczać bez końca dzieła literackie, wiersze, obrazy, rzeźby, filmy, utwory muzyki poważnej i rozrywkowej, które na stałe zapisały się w naszym dziedzictwie kulturowym. Można także wypisać skrupulatnie kolejne imiona i nazwiska ich twórców, co do których można mieć czasem różnego rodzaju uwagi, zastrzeżenia, wątpliwości, ale nie można zanegować ich obecności i tego, że brali udział w budowaniu naszej tożsamości. Wymienieni artyści to tylko wybrane przykłady osób, które są znane nie tylko w Polsce, ale i na świecie, oczywiście nie jest to katalog zamknięty. Nie chodzi jednak o to, żeby przywoływać ich wszystkich. Ważniejszym jest, aby podjąć refleksję nad tym, w jaki sposób, jakimi kanałami, za pomocą jakich instytucji, możemy promować naszą kulturę w Europie. Część z nazwisk, głównie tych które padły powyżej, obronią się same, zostały zauważone i docenione, funkcjonują w przestrzeni europejskiej. Jednak pracy jest zdecydowanie więcej, kultura polska posiada bowiem artystów, dla których los nie był tak przychylny i którzy mozolnie budują swoją pozycję najpierw w kraju, a potem w Europie. Wielu jest współczesnych twórców potrzebujących wsparcia finansowego i instytucjonalnego, dzięki któremu ich wybitne dzieła mogłyby zaistnieć, znaleźć szerokiego odbiorcę.

Pojawia się więc tutaj ważne zadanie dla polityków i wszystkich osób, które zajmują się kulturą, aby zadbały o to, żeby eksportować polską kulturę do innych krajów Europy, żeby skłonić zamknięte dotychczas międzynarodowe środowiska artystyczne, do zauważenia, że ten kraj słowiański leżący gdzieś nad Wisłą, kulturą stoi. Działania te powinny być prowadzone na dwóch torach. Z jednej strony musimy zachować i kultywować dorobek kulturalny naszych przodków, jesteśmy im to winni, to na nas spoczywa obowiązek podtrzymywania pamięci o ich działalności, upowszechniania ich dorobku artystycznego, to bowiem jest nasza historia, tradycja i tożsamość, to także jest tożsamość wspólnej Europy. Nie sposób bowiem nie zgodzić się z tezą, że integrująca się Europa to nie tylko kilka wybranych państw, które dominują pod względem demograficznym czy ekonomicznym, ale wspólnota 28 krajów posiadających różną historię i kulturę. Wszystkie one budowały i budują ciągle historię kontynentu i jego tożsamość. W tym kontekście jeszcze silniejsza jest potrzeba mówienia o naszej historii i kulturze.

Z drugiej zaś strony należy brać pod uwagę zmieniające się okoliczności, sytuację międzynarodową, nowoczesne technologie i zupełnie inne uwarunkowania, w jakich przyszło nam żyć. Nie można nie zauważyć współczesnych twórców kultury, którzy może wielokrotnie nie są rozumiani i lekceważeni, ponieważ przekraczają granice, burzą konwenanse, łączą to, co dotychczas było nie do połączenia. To oni są naszymi współczesnymi Moniuszkami, Mickiewiczami, Herbertami, to o nich będą mówić kolejne pokolenia. Dlatego równie ważne jest promowanie ich działalności w Europie. Wydawać by się mogło, że kiedyś było zdecydowanie ciężej, że globalizacja i otwarcie granic spowodowało szeroką wymianę myśli i kultury. Z całą pewnością tak jest, ale paradoksalnie to implikuje zupełnie nowe wyzwania. Ta swoboda i wolność dodaje oczywiście wiatru w skrzydła artystom, którym najlepiej pracuje się wtedy, kiedy nikt ich nie ogranicza, jednak mimo wszystko jest im trudniej przedostać się na salony europejskie, bez odpowiedniego zaplecza i patronatu. Instytucja mecenatu wcale nie jest reliktem przeszłości, dziś jest tak samo lub jeszcze bardziej ważna dla artystów. Tu pojawia się więc drugi tor, na którym działania powinny prowadzić powołane do tego instytucje.

Doskonałym momentem, w którym obie te płaszczyzny są realizowane, jest wybór miasta, które przez rok będzie nosić miano Europejskiej Stolicy Kultury. Uważam, że jest to doskonały pomysł, który daje szansę różnym krajom, różnymi miastom, różnym tradycjom i kulturom, na zaprezentowanie swojego dorobku, pokazania tego, w jaki sposób ta spuścizna może przyczyniać się do budowania wizerunku Europy na świecie. Polskie miasta dwukrotnie miały szansę podejmować tego typu działania, pierwszy był Kraków w 2000 roku, drugi Wrocław, który w ubiegłym roku był stolicą kultury. Obserwacja ilości wydarzeń kulturalnych, jakie towarzyszyły tego typu przedsięwzięciom jest imponująca i co ważne przekrój prezentowanej tematyki był na tyle szeroki i otwarty, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dzięki wsparciu finansowemu płynącemu z Europy i władz krajowych, polski głos był słyszalny, polska kultura była dostrzegana, o czym świadczą chociażby statystyki. Co ważne, to nie jest tak, że przez rok mówimy o swoim dziedzictwie, a potem wszyscy o tym zapominają. Europejska Stolica Kultury o ile jest wydarzeniem, które dla konkretnego miasta jest ograniczone czasowo, nosi w sobie cele długofalowe. Ten rok można i trzeba wykorzystać to zaprezentowania się z jak najlepszej strony, do pokazania swojego dziedzictwa, „perełek”, do zbudowania długofalowych relacji z partnerami z środowiska międzynarodowego, a jeśli to uczynimy, będzie z pewnością procentować w przyszłości. Kiedy wyjeżdżamy na wakacje do zupełnie obcego nam kraju, miasta, regionu, kierowani ciekawością, wrócimy tam po raz kolejny, jeśli miejsce to nas zauroczy, zainteresuje, zaintryguje. Taki sam mechanizm funkcjonuje w kulturze. Chodzi właśnie o to, żeby zauroczyć, zaintrygować, a czasem może nawet zaszokować odbiorców sztuki w kraju i poza jego granicami, aby zapamiętali i wrócili.

Zastanawiając się nad tym, czy Polska kultura jest obecna w Europie, można mieć wątpliwości co tego, na ile nasi twórcy są znani i rozpoznawali w innych krajach europejskich. Jedni będą przekonywać, że na stałe weszliśmy do kanonu kultury europejskiej, drudzy z kolei będą wskazywać, że nie robimy nic, aby promować nasze dziedzictwo. Zgodnie ze znaną mądrością, prawda zawsze leży pośrodku. Nie ulega jednak wątpliwości, że wstąpienie Polski do Unii Europejskiej w znaczący sposób poszerzyło możliwości naszego oddziaływania poza granicami kraju, niosąc także perspektywę wsparcia finansowego, jakie jest udzielane przez instytucje europejskie z przeznaczeniem na kulturę. Stawia to polską kulturę na równi z innymi państwami w staraniach o dofinansowanie różnego rodzaju projektów artystycznych. Przykładem takich inicjatyw jest chociażby program Kreatywna Europa, który zakłada wielopłaszczyznowe cele. Z jednej strony ma wspierać europejskie kina, szeroko pojętą sztukę i działania kreatywne, z drugiej zaś poprzez to wsparcie ma oddziaływać na to, żeby w większym stopniu sektory te przyczyniały się do wzrostu zatrudnienia i wzrostu gospodarczego. Na te cele przeznaczono 1,46 mld euro w perspektywie 2014-2020[1]. Jest to jedna z wielu szans dla polskich twórców, na pozyskanie niezbędnych środków do prowadzenia swoich działań.

Także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zajmuje się promowaniem polskiej kultury w Europy, poprzez różnego rodzaju dotacje i konkursy, a także udział w targach i wystawach międzynarodowych. Nie do przecenienia jest w tym kontekście działalność różnego rodzaju instytucji kultury, które bardzo często znajdują się w sektorze pozarządowym, a które za główny cel stawiają sobie właśnie upowszechnianie polskiej kultury na świecie. Lista tych organizacji jest długa, nie sposób wymienić ich wszystkich, niemniej jednak należy wskazać na kilka tych, których działania są prowadzone na najszerszą skalę. W gronie tym znajduje się m.in. Instytut Adama Mickiewicza, który realizuje wiele programów i konkursów, jak chociażby „Kultura polska na świecie”, który ma wspierać indywidualnych artystów w ich udziale międzynarodowych wystawach, koncertach, konkursach muzycznych itp., gdzie będą mogli promować polską kulturę[2]. Oczywiście tego typu programy nie pokryją wszystkich kosztów związanych z takim przedsięwzięciem, ale mimo wszystko udzielane dotacje w wielu przypadkach zdecydują o tym, czy dany artysta weźmie udział w takich eventach czy pozostanie poza marginesem europejskiej kultury. Na gruncie literatury polskiej i jej upowszechniania na świecie wiele zasług ma Instytut Książki, którego największym dorobkiem jest fakt przetłumaczenia na języki obce ponad 1400 polskich dzieł literackich[3]. To jest właściwa linia promowania polskich poetów i pisarzy, poprzez ich tłumaczenie zdobywają oni szereg nowych czytelników i mają szansę wejść do kanonu literatury nie tylko krajowej, ale europejskiej, a może i światowej. Duże zasługi dla upowszechniania polskiej muzyki poważnej ma Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, który jest organizatorem Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina i Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Chopin i jego Europa[4]. Wydarzenia te znane są nie tylko w Europie, ale uczestnicy wspomnianych festiwali przyjeżdżają do nas z całego świata. Jest to doskonała inicjatywa, która nie tylko promuje muzykę Chopina, ale także skłania artystów spoza Polski do podejmowania wyzwania i zmierzenia się z kunsztem naszego kompozytora. Swój wkład w promowanie polskiej kultury ma także Międzynarodowe Centrum Kultury Kraków, które swoje działania ogniskuje na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Podejmowane działania mają charakter badawczy, edukacyjny, wydawniczy i wystawienniczy[5]. Promocja polskiej kinematografii jest możliwa głownie dzięki działalności Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który ma wspierać polskich twórców i rodzime produkcje, a także szeroko promować je na świecie[6]. Na niwie teatralnej warto wymienić i podkreślić zasługi Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego[7], który ma za zadanie promować i animować polskie życie teatralne. Niezwykle ważna jest rola Narodowego Instytutu Audiowizualnego, który z kolei zajmuje się digitalizacją polskiego dziedzictwa kulturalnego, które po pierwsze chroni się od zniszczenia, po drugie zaś dzięki dostępowi do tych materiałów w Internecie, upowszechnia się je szerokiemu gronu odbiorców, nie tylko w kraju[8].

Funkcjonuje również szereg innych instytucji, które za cel działania przyjęły wspomagania polskiej kultury i jej promocję poza granicami kraju. Można zadać sobie pytanie, w jakim celu przywołuję tutaj tego typu instytucje pisząc o kulturze polskiej w Europie? Czy nie lepiej byłoby wskazać konkretne działania, konkretnych twórców, którzy są znani, których prace były wystawiane i upowszechniane na świecie? Oczywiście można to zrobić, jednak wtedy mówilibyśmy o tym, co już było, o projektach zrealizowanych, których nie sposób wyliczyć skrupulatnie w tak krótkiej formie. Dla mnie refleksja o obecności polskiej kultury w Europie, jest pytaniem o to w jaki sposób mamy dbać o tą obecność, za pomocą jakich instytucji ją promować. Chodzi o poszukiwanie długofalowych rozwiązań i kierunków rozwoju. Przytoczenie wszystkich tych instytucji kultury, ma uzmysłowić jak wiele środowisk zajmuje się promowaniem kultury, gdyż jest to słuszny kierunek. Można mieć wątpliwości co do ilości środków budżetowych, które instytuty te otrzymują na swoją działalność, a w rezultacie na poziom wsparcia jakiego udzielają artystom. Nie chcę rozstrzygać czy jest on odpowiedni, czy też nie, bowiem zawsze jest potrzeba na zwiększenie budżetu, mając więcej, można zrobić więcej. Chcę tylko pokazać, że to właśnie tutaj powinny być skumulowane główne działania związane z promocją polskiej dorobku kulturalnego.

Działania polityczne na wysokim szczeblu, jak chociażby inicjatywy dyplomatyczne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego są oczywiście potrzebne i bardzo ważne, jednak to właśnie organizacje pozarządowe i różnego rodzaju instytuty powinny przejąć na siebie ciężar promowania polskich artystów. Dlaczego? Posiadają do tego odpowiednie zaplecze, zazwyczaj młodych ludzi, często wolontariuszy, którzy pełni są kreatywności i chęci współpracy. Dysponują także szeregiem możliwości do pozyskiwania środków z różnych źródeł. Centralizacja działań nie jest niczym dobrym w przypadku kultury. Tak jak i podporządkowywanie jej celom politycznym. Kultura to nie polityka, warto o tym pamiętać.

Warto również zacieśnić współpracę instytucji kultury z uczelniami wyższymi, na których kształcą się młodzi malarze, kompozytorzy, aktorzy i inne osoby, które swoje życie chcą poświęcić kulturze. Współpraca ta powinna promować wybitnych studentów i absolwentów, którzy mogliby trafić pod „skrzydła” wybranej instytucji i przy jej pomocy realizować swoje projekty. Wypracowanie tego typu mechanizmu dałoby wymierne korzyści obu stronom. Młodzi adepci sztuki robiliby to co kochają, a więc wyrażaliby emocje poprzez swoje dzieła, a polska kultura za pośrednictwem instytucji powołanych do tego celu, byłaby pokazywana szerszemu gremium.

Kolejnym ważnym aspektem, który wymaga poruszenia w kontekście omawianego problemu, jest zagadnienie kultury regionalnej. Mówiąc o polskiej kulturze, mamy na myśli zazwyczaj znanych artystów, których dzieła można by określić roboczo jako ogólnonarodowe. Pojawia się przy okazji pytanie, co z artystami, którzy tworzą dzieła nieoderwalnie związane z regionem w którym mieszkają? Czy artyści z Podhala, Pomorza, Warmii i Mazur lub innych rejonów Polski są tworzą kulturę „gorszą”? Oczywiście, że nie. Ich działalność jest nad wyraz ważna, kultywuje bowiem regionalne tradycje, zachowuje niejednokrotnie od zapomnienia, wyraża specyfikę danego regionu i warunkuje jego tożsamość. Jest to trzeci tor, po którym powinien jechać pociąg promujący polską kulturę. Promujmy historyczne dziedzictwo kulturowe, promujmy artystów współczesnych, promujmy też artystów lokalnych. Europa potrzebuje różnorodności, bowiem to na niej buduje swoją tożsamość i siłę. Europa jest silna na tyle, na ile silne są poszczególne jej regiony. Jest to system naczyń połączonych. Siła ta musi iść w parze ze wzajemnym zrozumienie i poszanowaniem swoich odmienności. Temu ma właśnie służyć promocja kultur regionów. Nie chodzi jednak o to, żeby działania te podejmować w oderwaniu od siebie, to nie doprowadzi do żadnego celu. Ważne jest to, żeby promocja polskiej kultury obejmowała wszystkie trzy wspomniane aspekty, które powinny się przenikać, uzupełniać i tworzyć zwarty obraz Polski w oczach Europejczyków. Tutaj kolejny raz pojawia się silne zapotrzebowanie na instytucje, które podejmowałyby w sposób kompleksowy te zadania.

Reasumując, to w jaki sposób będzie postrzegana polska kultura w Europie i na ile przedostanie się ona do świadomości obywateli innych państwa, zależy od wielu podmiotów. Odpowiedzialność za promowanie naszego dziedzictwa powinni wziąć nie tylko sami twórcy, ale także uczelnie wyższe, instytucje kultury, politycy krajowi i europosłowie, media, włodarze miast, a także inni mecenasi, którzy posiadają odpowiedni kapitał. Innymi słowy, kluczem jest refleksja, że polska kultura jest jedna dla wszystkich, że nikogo nie można z niej wykluczyć, że mówienie o niej z różnych stron i różnych punktów widzenia, może przynieść więcej szkód, niż pożytków. Refleksja musi dotyczyć także tego, że członkostwo w UE daje szereg możliwości, także finansowych do realizowanie grantów i projektów kulturalnych i to tylko od naszej kreatywności i chęci działania zależy, czy sięgniemy po tego typu szanse. Polska kultura w Europie będzie zauważalna, jeśli najpierw my zauważymy ją obok siebie i się nią zainteresujemy.

 

 

 

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji celów konkursowych (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych; (tekst jednolity: Dz. U. 2016r. poz. 922).  

 

 

 

[1] https://europa.eu/european-union/topics/culture_pl, dostęp na dzień 31.05.2017.

[2] https://iam.pl/pl/kultura-polska-na-swiecie, dostęp na dzień 31.05.2017.

[3] http://www.instytutksiazki.pl/, dostęp na dzień31.05.2017.

[4] http://pl.chopin.nifc.pl/institute/, dostęp na dzień 31.05.2017.

[5] http://mck.krakow.pl/misja-statut-logo, dostęp na dzień 31.05.2017.

[6] http://www.pisf.pl/, dostęp na dzień 31.05.2017.

[7] http://www.instytut-teatralny.pl/, dostęp na dzień 31.05.2017.

[8] http://nina.gov.pl/, dostęp na dzień 31.05.2017.