Podczas wczorajszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbyła się debata nad aktualizacją dyrektywy o równości płci w miejscu pracy.
Jak podkreśliła Jadwiga Wiśniewska, o sprawozdaniu w tej sprawie najwięcej mówi fakt, że sama sprawozdawczyni, poseł Anna Zaborska (EPP), musi zgłaszać do niego zdanie odrębne. "Dokument ten, który powinien stanowić próbę pragmatycznego rozwiązania problemu nierównych płac i nierównego traktowania w miejscu pracy, pełen jest ideologicznych i naruszających zasadę pomocniczości wtrętów o potrzebie włączenia zagadnień związanych z płcią w dziedzinie kształcenia i szkoleń zawodowych, konieczności legalnego uznania zmiany płci czy nadmiernych obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorców postaci audytów. Kuriozalne jest, że w sprawozdaniu wszystkie odniesienia do obiektywnej płci biologicznej zamieniono na płeć społeczno-kulturową".
Jak podkreśliła Europoseł PiS - "Macierzyństwo jest rolą społeczną właściwą tylko kobietom i nie jest niczym zaskakującym, iż wpływa również na ich karierę zawodową. Niewątpliwie, należy podejmować działania na rzecz wyrównania różnic w wynagrodzeniach, ale nie poprzez nakładanie kolejnych obowiązków informacyjnych na pracodawców".
"To kompetencje mają kluczowe znaczenie na rynku pracy i działania Unii Europejskiej nie powinny sugerować, że kobiety są mniej kompetentne. Niestety, komisja FEMM nie potrafiła podejść do tego tematu pragmatycznie, dlatego grupa EKR zagłosuje przeciw raportowi" - powiedziała poseł Jadwiga Wiśniewska.