W czwartek, 12 listopada, działający w Parlamencie Europejskim komitet ds Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) zorganizował wysłuchanie nt. zwalczania handlu ludźmi. Spotkanie odbyło się w związku z raportem z implementacji dyrektywy 2011/36/UE w sprawie zapobiegania handlowi ludźmi i zwalczania tego procederu oraz ochrony ofiar, jaki przygotowuje obecnie Komisja Europejska.
Goście spotkania podkreślali ścisły związek pomiędzy handlem ludźmi a prostytucją. Zgodnie z badaniami biura ONZ ds. narkotyków i przestępczości, 79% wszystkich ofiar tego zjawiska zostało sprzedanych w związku z wykorzystaniem seksualnym. Skalę problemu potwierdziła pani Rachel Moran, której udało się skończyć z prostytucją, a obecnie w ramach organizacji SPACE International pomaga w tym innym kobietom. Koordynator UE ds. zapobiegania handlowi ludźmi, pani Myria Vassiliadou, podkreślała wzrost zagrożenia wśród dzieci - ok. 18% wszystkich ofiar handlu ludźmi nie miało ukończonych 18 lat.
Uczestnicy wysłuchania starali się również znaleźć odpowiedź na pytanie o to, w jaki sposób uregulować prawnie zjawisko prostytucji. Pan Jonas Henriksson z wydziału śledczego policji w Sztokholmie przedstawił nordycki system zakazujący nabywania usług seksualnych, który, pomimo początkowego sceptycyzmu, doprowadził w Szwecji do spadku liczby prostytutek o 2/3. Podkreślano przy tym, że pochodzący z Nowej Zelandii model dekryminalizacji prostytucji i sutenerstwa, który w sierpniu tego roku zarekomendowała Amnesty International, jest nieskuteczny w zapewnianiu ochrony kobietom i w praktyce niczym nie różni się od uznania prostytucji za działalność gospodarczą, tak, jak ma to miejsce w Niemczech. "Na pewnym momencie daliśmy się oszukać i uznaliśmy, że moralność jest śmieszna jako kryterium podejmowania decyzji" - mówiła Rachel Moran, podkreślając szczególną odpowiedzialność polityków w tym względzie.