„CELE NIE SĄ AMBITNE, SĄ RESTRYKCYJNE”
Pod hasłem: „Zobowiązani, by pomnażać dzieła przodków. Osiągnięcia gospodarcze państwa polskiego wobec wyzwań współczesności”, na Jasnej Górze w sobotę 3 listopada odbyła się Konferencja gospodarcza z okazji 100-lecia odzyskania Niepodległości. Wzięła w niej udział także Jadwiga Wiśniewska, Europoseł do Parlamentu Europejskiego. W towarzystwie m.in. Krzysztofa Tchórzewskiego, Ministra Energii oraz Jerzego Kwiecińskiego, Ministra Inwestycji i Rozwoju uczestniczyła w panelu dyskusyjnym: „Polityka klimatyczna a rozwój gospodarczy Polski. Wyzwania, szanse i zagrożenia”. Jadwiga Wiśniewska podkreślała, że jest zdecydowanie przeciwna zaostrzaniu unijnej polityki klimatycznej, a zwłaszcza idei dekarbonizacji gospodarki. Cele Unii Europejskiej, określane przez niektóre środowiska jako „ambitne”, nazwała restrykcyjnymi.
Europoseł mówiła w nim o zawartym trzy lata temu Porozumieniu Paryskim oraz zbliżającym się 24-tym szczycie konwencji klimatycznej ONZ w Katowicach. Jadwiga Wiśniewska tłumaczyła, dlaczego będzie to niezwykle istotne wydarzenie dla globalnej polityki klimatycznej. - Podpisane 3 lata temu Porozumienie Paryskie zostało uznane za wielki sukces. Po raz pierwszy niemal wszystkie państwa podpisały się pod zróżnicowanymi zobowiązaniami do redukcji emisji, uchwalając coś na kształt klimatycznej konstytucji w skali globalnej. Do tej pory ratyfikowało ją 179 państw - stron konwencji i nawet pomimo wycofania się z niej USA, pozostaje ona najbardziej uniwersalnym dokumentem w tym zakresie. Z tego powodu COP 24 w Katowicach będzie tak istotny. Dwa rodzaje decyzji podjętych podczas konwencji będą szczególnie ważne: dookreślenie narzędzi służących ocenie wdrożenia zobowiązań podjętych już w Paryżu oraz tzw. dialog z Talanoa, który ma służyć ocenie możliwości ewentualnego podniesienia zobowiązań w przyszłości, po 2023 r. Od wyniku tych rozmów zależeć będzie dalszy los globalnej polityki klimatycznej – mówiła Europoseł Jadwiga Wiśniewska.
W Parlamencie Europejskim trwają przygotowania do katowickiego szczytu. Został już wybrany skład jego delegacji na konwencję. Jadwiga Wiśniewska będzie w niej reprezentować frakcję EKR. Europoseł wyjaśniała, że Komisja Ochrony Środowiska, której jest członkiem, opracowała wstępny projekt rezolucji w sprawie COP24, ale ostatecznie ona sama nie poparła jej zmienionej treści. - Byłam współautorem tego dokumentu. Niestety w trakcie prac zgłoszono postulat wzywający Komisję Europejską do przedstawienia strategii osiągnięcia gospodarki zero-emisyjnej do 2050 roku. Z uwagi na to, że postulat ten nie bierze pod uwagę realiów gospodarczych i społecznych poszczególnych państw członkowskich zdecydowałam nie wspierać swoim nazwiskiem tak zmienionej rezolucji – tłumaczyła podczas panelu Europoseł. Trzeba dodać, że horyzont czasowy nakreślony we wspomnianej rezolucji jest o 20 lat dłuższy niż perspektywa zobowiązań zawarta w Porozumieniu Paryskim, a Parlament Europejski dąży do zaostrzenia unijnej polityki klimatycznej. Forsowana jest idea dekarbonizacji gospodarki, która jest jednym z filarów Unii Energetycznej. Co więcej, żeby zrealizować cel dekarbonizacji do roku 2050 r. Komisja ENVI zaproponowała zmianę celu na rok 2030 z 40% do 55%. - To kolejny punkt, z którym stanowczo się nie zgadzam. Dopiero co wprowadziliśmy w życie cel 40%, zupełnie niedawno zakończyły się także negocjacje ws. europejskiego systemu handlu emisjami, emisji w sektorach nie znajdujących się w ETS, odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej. Otwieranie tego wszystkiego na nowo byłoby wyrazem legislacyjnej lekkomyślności, która za nic ma pewność prawa i konieczność dostosowania się do niego przez podmioty gospodarcze. W związku z tym złożyłam poprawkę usuwającą cel przyjęty przez Komisję ENVI oraz precyzującą, że celem naszych działań ma być osiągnięcie równowagi między emisjami i zdolnością ich pochłaniania, tak jak określono w Porozumieniu Paryskim. Niestety na ostatnim posiedzeniu plenarnym w Strasburgu Parlament przyjął cel 55% oraz idee dekarbonizacji gospodarki. Co ciekawe, za przyjęciem rezolucji głosowało tylko 239 posłów, przeciw było 145. Większość państw członkowskich nie ma woli podnoszenia celu - co wynika z ostatnich konkluzji Rady ds. Środowiska, które są de facto powtórzeniem zapisów Porozumienia Paryskiego. Parlament jednak nie wybrał rozwiązania koncyliacyjnego, nie biorąc pod uwagę postulatów poszczególnych krajów UE – mówiła Jadwiga Wiśniewska.
Stanowczo podkreśliła, że cel „zero-emisji do 2050 roku” uważa za całkowicie oderwany od realiów gospodarczych. Przekonywała, że jednostronne zaostrzanie emisji przez Unię Europejską w skali globalnej ma minimalne znaczenie, ponieważ Unia emituje dziś mniej niż 10% światowych emisji. Jednostronna redukcja z jej strony nie będzie miała większego znaczenia, jeśli państwa spoza UE nie podejmą zdecydowanych działań w celu ich ograniczenia. Wyraziła też zdecydowaną opinię, że gdyby cel „zero-emisji” miał rzeczywiście zostać wdrożony, to koszty gospodarcze i społeczne takiej decyzji byłyby ogromne.
- Szczególnie wysoką cenę musiałaby zapłacić Polska. Wynika to z wysokiego udziału węgla w krajowym miksie energetycznym. Wskaźnik ten wprawdzie zmalał z 90% w 2010 r. do 80% w 2017 r., ale nadal tylko 14% energii wytwarzamy z OZE, a pozostałe 6% stanowi gaz. Takie są nasze uwarunkowania, które Unia Europejska powinna brać pod uwagę. W mojej ocenie, jeżeli w Katowicach osiągniemy porozumienie w skutecznym implementowaniu i monitorowaniu postanowień z Paryża, będziemy mogli mówić o sporym sukcesie i postępie w globalnej redukcji emisji (…) Do Porozumienia Paryskiego doszło tylko dlatego, że z jego ostatecznego kształtu wykreślono dekarbonizację, i to była wielka zasługa polskiej delegacji. Wpisano także rolę lasów, jeśli chodzi o pochłanianie emisji CO2. Jeśli zatem chcemy być zgodni z duchem Porozumienia Paryskiego, to ta poprawka którą zgłosiłam, mówiąca o dochodzeniu do balansu między emisjami a pochłanianiem, idealnie wpisuje się w Porozumienie Paryskie (...) Mam nadzieję, że nowy Parlament Europejski będzie bardziej rozsądny. Że będzie doceniał znaczenie czystego środowiska, ale też cele, które będzie stawiał, będą celami realnymi. Mówi się, że Unia Europejska stawia sobie „ambitne cele klimatyczne”. Kto z nas nie chce być ambitny. Ale przecież te cele nie są ambitne. One są restrykcyjne. Tak restrykcyjne cele powodują, że przemysł europejski zaczyna „chwiać się w posadach”. Wielkie koncerny wyprowadzają produkcję poza Unię Europejską, bo nie są w stanie unieść tak wielkich kosztów związanych z realizacją restrykcyjnej polityki klimatycznej - podkreślała Europoseł Jadwiga Wiśniewska.
W ocenie obserwatorów konferencji jej wystąpienie było jednym z najlepszych. Z podnoszonymi przez Europoseł argumentami zgadzało się wiele osób uczestniczących w kolejnych dyskusjach, które towarzyszyły wydarzeniu na Jasnej Górze.