Ta strona zapisuje w Twoim urządzeniu krótkie informacje tekstowe zwane plikami cookies (ciasteczkami). Są one wykorzystywane do zapisywania indywidualnych preferencji użytkownika, umożliwiają logowanie się do serwisu, pomagają w zbieraniu statystyk Twojej aktywności na stronie. W każdej chwili możesz zablokować lub ograniczyć umieszczanie plików cookies (ciasteczek) w Twoim urządzeniu zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Ustawienie lub pozostawienie ustawienia przeglądarki na akceptację cookies (ciasteczek) oznacza wyrażenie przez Ciebie świadomej zgody na takie praktyki.

OK, rozumiem i akceptuję
"Nie" rodzinie, "tak" aborcji - oto cele milenijne UE.


Komisja FEMM przyjęła opinię nt. nowych Milenijnych Celów Rozwojowych ONZ po 2015 r. dla komisji DEVE. Niestety prace w komisji FEMM zostały zdominowane przez kwestie ideologiczne odsuwając na boczny tor realne problemy kobiet w krajach rozwijających się.

Choć wiele przyjętych poprawek odnosi się do istotnych problemów kobiet, tj. przemoc, szczególnie w kontekście konfliktów zbrojnych, brak dostępu do edukacji czy nierówności ekonomiczne, dla większości członków komisji FEMM najważniejsze wydawały się jednak kwestie związane z tzw. prawami seksualnymi i reprodukcyjnymi. To niejasne pojęcie, kryjące w sobie także dostęp do aborcji, do tej pory było używane, aby zamaskować prawdziwe intencje. Tym razem jednak te intencje zostały w pełni uwidocznione. Aż dwie z dziesięciu poprawek "kompromisowych" wzywają bezpośrednio do zapewnienia dostępu do aborcji, w tym jedna dla dziewcząt. Poza tym aż sześć innych poprawek zawiera podobne wezwania. Jakby tego było mało jeszcze 4 kolejne poprawki zawierają wezwania do zapewnienia praw seksualnych i reprodukcyjnych. Wszystkie bez wyjątku zostały przyjęte przez komisję FEMM. To wszystko zmieściło się w niewielkiej liczbie 85 poprawek złożonych do projektu opinii autorstwa szwedzkiej komunistki Malin Björk, które samo w sobie zawierało już jedno odwołanie do praw seksualnych i reprodukcyjnych. Komisja FEMM, przyjmując tą opinię, osiągnęła szczyt ideologicznego zacietrzewienia. A może jednak jeszcze nie? W sumie wszystko jest możliwe, jeżeli niemal cała delegacja EPL (w wyjątkiem Słowaczki Anny Zaborskiej, ale wraz z Polką, Agnieszką Kozłowską-Rajewicz) popiera tak ideologicznie groźny tekst. Z chrześcijańskiego charakteru tego ugrupowania nie zostało już niemal nic...