W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata na temat nowej dyrektywy o ograniczaniu emisji niektórych substancji do powietrza ze średnich obiektów spalania.
Podczas debaty europosłanka Jadwiga Wiśniewska wyraziła satysfakcję z ostatecznego kształtu Dyrektywy uwzględniającej zastrzeżenia różnych środowisk, w tym sektora ciepłownictwa funkcjonującego w oparciu o konwencjonalne źródła energetyczne.
"W Polsce instalacje ciepłownicze oparte są głównie na węglu, czyli surowcu, którego mamy pod dostatkiem" - zaznaczyła. Europoseł PiS podkreśliła, że polskie instalacje przeszły niedawno modernizację wymaganą przez prawo krajowe. "Zbyt szybkie nałożenie na instalacje ciepłownicze obowiązku dalszej modernizacji prowadziłoby do drastycznego podniesienia kosztów, a w efekcie być może ich zamknięcia i zwiększenia stosowania indywidualnych systemów ogrzewania, co prowadziłoby do zwiększenia emisji, bo te systemy trudniej kontrolować pod względem emisji"
"Możliwość wyłączenia przez państwa tego typu instalacji z konieczności stosowania zaostrzonych limitów do 2030 roku jest zatem przejawem zdrowego rozsądku" - dodała.
Według Europoseł PiS pomiary emisji powinny być przeprowadzane w stabilnych warunkach przy reprezentatywnym, równomiernym obciążeniu z uwzględnieniem starannej kontroli realizowania limitów, co obnażył skandal VW z fałszowaniem pomiarów emisji w przemyśle motoryzacyjnym.