Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI), zdecydowaną większością głosów, przyjęła w ubiegłym tygodniu projekt rezolucji dotyczący unijnych i światowych celów klimatycznych. W opinii Europoseł Jadwigi Wiśniewskiej, dokument ten jest "błędny" i doprowadzi do pogorszenia sytuacji gospodarczej w całej Unii Europejskiej. Jak dodała, "UE swoim wysokim poziomem ambicji w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych nie przekona innych państw do zobowiązań na rzecz ochrony klimatu".
Wiśniewska, powołując się na szacunki Komisji Europejskiej, zwróciła uwagę, że UE odpowiada obecnie za ok. 10 proc. globalnych emisji, a do 2030 r. przewiduje zmniejszenie udziału do jedynie 4 proc. Jak zauważyła, wynika to po części z faktu, że UE zmniejsza swoje emisje, ale po części także z faktu, że inne kraje je zwiększają nie mając zamiaru zrezygnować ze swoich tanich paliw kopalnych, np. węgla.
- Zmniejszenie emisji do 40 proc. w Europie, według analityków, doprowadzi do globalnego zmniejszenia emisji o 0,25 proc. Czy to ma sens? Oczywiście, że nie - oceniła europosłanka PiS w rozmowie z Onetem. Jak zaznaczyła, inne państwa, które nie są członkami Unii, ale są dużymi emitentami, nie pójdą w ślady państw członkowskich Wspólnoty, co sprawia, że rezultaty unijnej polityki klimatycznej będą i tak ograniczone.
Wiśniewska: zwiększy się poziom bezrobocia w państwach UE
Wiśniewska tłumaczy, że USA, które znacznie zmniejszyły swoje emisje poprzez rewolucję łupkową, nie zgodzą się na żadne rozwiązania globalne ograniczające ich pole manewru, tym bardziej, że Republikanie wracają do władzy. Jej zdaniem, podobnie będzie z Chinami, które, co prawda, podejmują lokalne inicjatywy mające ograniczać emisje, ale ma to związek głównie z gigantycznym zanieczyszczeniem powietrza w ich miastach, a nie z chęcią ratowania świata.
- O Rosji, w ogóle można zapomnieć, polityka UE wobec tego kraju oparta była na błędnych przesłankach w wielu aspektach. Oczekiwanie, że Rosja będzie naśladować nas w redukcji emisji było tylko jedną z wielu mrzonek - stwierdziła.
Kolejne komplikacje są związane z planami Unii Europejskiej, która zapowiada, że będzie stawiać na reindustrializację, która ma przyczynić się do ograniczania bezrobocia. Komisja Europejska zaproponowała niedawno podniesienie udziału produkcji przemysłowej w PKB z 16 proc. do 20 proc.
Według eurodeputowanej PiS, obie polityki będą sprzeczne, jeżeli UE sama będzie nakładać na siebie dodatkowe koszty produkcji energii, które będą przenoszone nie tylko na gospodarstwa domowe, ale także na zakłady przemysłowe. - A globalne koncerny nie mają i nie będą miały skrupułów z wyprowadzaniem działalności gospodarczej poza UE, tym samym zwiększając bezrobocie w państwach członkowskich UE - ostrzegła w rozmowie z Onetem.
Cały wywiad możną przeczytać TUTAJ