Ta strona zapisuje w Twoim urządzeniu krótkie informacje tekstowe zwane plikami cookies (ciasteczkami). Są one wykorzystywane do zapisywania indywidualnych preferencji użytkownika, umożliwiają logowanie się do serwisu, pomagają w zbieraniu statystyk Twojej aktywności na stronie. W każdej chwili możesz zablokować lub ograniczyć umieszczanie plików cookies (ciasteczek) w Twoim urządzeniu zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Ustawienie lub pozostawienie ustawienia przeglądarki na akceptację cookies (ciasteczek) oznacza wyrażenie przez Ciebie świadomej zgody na takie praktyki.

OK, rozumiem i akceptuję
Obchody 80. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim w Parlamencie Europejskim


Wicepremier i Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego profesor Piotr Gliński otworzył dziś w Parlamencie Europejskim wystawę "Miasto Żywych. Miasto Umarłych", poświęconą 80-tej rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim. Wystawie towarzyszyła konferencja „Jeśli mamy zginąć, będziemy walczyć... a nasze czyny będą żyły wiecznie. Dziedzictwo bohaterów getta warszawskiego w 80-tą rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim" . Gospodarzami obydwu wydarzeń byli europosłowie EKR Anna Fotyga i Adam Bielan. 

„To, co spotkało żydowskich mieszkańców Warszawy, rok później było dolą wszystkich Warszawiaków. Wkrótce, tak jak ruiny getta, wyglądała cała Warszawa. Ci z powstańców, którzy ocaleli, brali udział w Powstaniu Warszawskim. To splątanie losów polskich i żydowskich, wciąż jest żywe w naszej kulturze. Dzięki obecnym tutaj dyrektorom instytucji, którzy przypominają o takich nazwiskach jak Artur Rubinstein czy Władysław Szpilman, ale także dzięki przedstawicielom społeczności żydowskiej, skupionym w codziennej pracy w Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Żydów w Polsce, czy znanych pisarzy, jak Bronisław Wildstein” - mówiła Anna Fotyga.

 Adam Bielan przypomniał, że 19 kwietnia minie 80. rocznica powstania w getcie warszawskim, bohaterskiego aktu oporu, który jest przykładem nieokiełznanego ludzkiego ducha i siły zbiorowego działania. „Jest to dzień pamięci i uhonorowania dzielnych kobiet i mężczyzn, którzy walczyli o swoją godność i wolność w obliczu niewyobrażalnego okrucieństwa i ucisku. Cieszę się, że możemy ich upamiętniać nie tylko w Polsce, ale także tutaj – w Parlamencie Europejskim – jako symbol tego, co przeszła społeczność żydowska i okrucieństw przeszłości, których nie można powtórzyć” – powiedział. Eurodeputowany stwierdził, że powstanie w getcie warszawskim było punktem zwrotnym w historii Holokaustu, kiedy w obliczu przytłaczających przeciwności warszawscy Żydzi postanowili walczyć, stawiać opór i bronić swojego człowieczeństwa.

 

Polski polityk zwrócił też uwagę na kwestię przyszłości. „Nie możemy i nigdy nie pozwolimy, aby to się powtórzyło. Powstanie było bolesnym wydarzeniem, ale stało się wieczną reprezentacją oporu narodu żydowskiego podczas Holokaustu. Powstanie w getcie warszawskim było przesłaniem nadziei dla świata, że naród żydowski nie pójdzie spokojnie w noc, że będzie walczył o przetrwanie i o wartości, które czynią nas ludźmi. To świadectwo siły solidarności i wspólnoty” - mówił. Adam Bielan podkreślił, że wspominając bohaterów, konieczne jest zastanowienie się nad lekcjami z przeszłości i wyzwaniami teraźniejszości. „Musimy uczcić ich pamięć, sprzeciwiając się nienawiści, uprzedzeniom i dyskryminacji we wszystkich jej formach” – podsumował.

 

Wicepremier Piotr Gliński mówił, że powstanie w warszawskim getcie, to pierwsze powstanie wielkomiejskie i zarazem największy zryw ludności żydowskiej w trakcie niemieckiej okupacji. Jak przypomniał, kolejnym z nich było trwające 63 dni powstanie warszawskie z 1944 roku, którego część żydowskich bojowników, była uczestnikami. „Warszawa jest zatem miastem dwóch powstań. To dowodzi jak silny jest polski imperatyw w dążeniach do wolności. Niestety, moje miasto, Warszawa, poniosło straszliwą ofiarę, ludność cywilna została wymordowana przez niemieckiego okupanta, a miasto ostatecznie obrócone w ruinę” - powiedział. 

 

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego podkreślił, że w Polsce nie ma przyzwolenia i miejsca na antysemityzm, a Żydzi w Polsce mogą czuć się bezpiecznie. „Dobrym przykładem reakcji społeczeństwa i państwa polskiego na akt antysemityzmu była fala oburzenia, która przetoczyła się przez Polskę po dewastacji cmentarza w Bielsku-Białej w czerwcu 2021 roku, gdzie sprawcami okazali się bezmyślni 12-13-latkowie. W publicznej zbiórce na naprawienie szkód zebrano ponad 25 000 euro, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało dodatkowe 40 000 euro. Władze miasta zarządziły w ramach zajęć szkolnych dodatkowe lekcje z historii lokalnej, ze szczególnym uwzględnieniem dawnego współegzystowania społeczności polskiej i żydowskiej” - poinformował. Jak zauważył Gliński, rocznie w Polsce notowanych jest około 150 incydentów antysemickich, podczas gdy w tym samym czasie chociażby w Niemczech jest ich 15 razy tyle. „Antysemityzm należy zwalczać w każdej jego postaci. To, że incydentów jest znacznie mniej niż w zachodniej Europie, nie znaczy, że możemy je ignorować. Przeciwnie. Należy im przeciwdziałać, np. poprzez edukację, zarówno o Holokauście, jak i o wielowiekowym współistnieniu Polaków i Żydów” - mówił.

 

Piotr Gliński przekazał, że państwo polskie przeznacza ogromne środki na upamiętnienie tragedii Holokaustu oraz na dbałość o dziedzictwo Żydów polskich, tak, by można było przenieść tę pamięć dla przyszłych pokoleń. Według wicepremiera niezwykle istotna jest też współpraca z samorządami, organizacjami pozarządowymi oraz lokalnymi aktywistami. „Należy jednak podkreślić, że to po stronie rządu są nie tylko instrumenty finansowe, ale również prawne i legislacyjne wspierające te działania. I my je wykorzystujemy” – przekonywał. „Pamiętamy o przeszłości i czerpiąc z historycznych doświadczeń chcemy budować lepszą przyszłość. Czcimy bohaterów powstania w warszawskim getcie. Oddajemy hołd niewinnym ofiarom niemieckiej machiny śmierci” – podsumował Gliński.

 

Marian Turski, świadek historii, opisał nastroje panujące wśród mieszkańców Getta w momencie wybuchu powstania. Turski zwracał uwagę na panujący w getcie głód, który powodował apatię, utratę sił, a ostatecznie śmierć. „Człowiek potrzebuje ok 2 tys. kalorii dziennie, ja w getcie łódzkim dostawałem 700 kalorii, w Warszawie jeszcze mniej. Ludzie umierali na ulicach” – mówił. „Są choroby, które można odkryć w laboratorium, jak cholera, wścieklizna. Choroby głodowej nie można, tak jak to miało miejsce w Sudanie, na Ukrainie w czasie Holodomoru. Tak było też w getcie. Ludzie upodabniali się do gasnącej świecy. Żydowscy lekarze mieli znaczący wkład w zbadanie choroby głodowej. To są niezwykle wstrząsające relacje” – dodał.

Turski zauważył, iż desperacki krok, jakim było powstanie, podjęli ci, którzy nie mieli nic do stracenia. „To okrutne, co powiem, ale dopiero gdy ojcowie, dzieci, dziadkowie, kobiety, zostali zagazowani, dopiero ci którzy zostali, mogli sobie pozwolić na to, by szafować tylko własnym życiem. I wtedy wybuchło powstanie”- komentował. Turski zwrócił uwagę, iż powstanie w getcie nie mogło odnieść sukcesu wojskowego, jednak pomimo tych ocen, trwało znacznie dłużej, niż wszyscy oczekiwali. „Mówił mi o tym Jan Karski, człowiek, który chciał zatrzymać Holocaust, a który dwukrotnie był w getcie” - zauważył.

 Prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman mówił, że 19 kwietnia to było bardzo ważne święto dla Żydów. „My, Żydzi urodzeni po wojnie nie chcieliśmy się identyfikować tylko z ofiarami. Chcieliśmy być waleczni” - podkreślił. Jak wskazał, budowanie tożsamości Żyda po wojnie wiąże się z tymi którzy walczyli, odwołaniem się do stawiania oporu. Hofman przypomniał, że żydowscy żołnierze w polskich mundurach walczyli w kampanii wrześniowej przeciwko Niemcom, brali też udział w wielu innych momentach polskiej historii i walki.

Artur Hofman poinformował, że pierwszym wybudowanym pomnikiem w Warszawie był Pomnik Bohaterów Getta ufundowany z datków żydowskich, tzw. cegiełek na odbudowę. Niestety, pomnik Powstania Warszawskiego, ze względu na czasy komunizmu, musiał czekać na realizację aż do czasów wolnej Polski. „Warszawa jest miastem dwóch powstań. W najbliższym czasie pod Pomnikiem Getta odbędą się bardzo duże obchody. Jak co roku, po oficjalnych uroczystościach, miejsce to odwiedzają zwykli warszawiacy. To jest odruch solidaryzmu, szacunku, zainteresowania naszą wspólną historią” – podkreślił Hofman dodając, że Żydzi mogą w Polsce otwarcie działać i przedstawiać swoją tradycję i kulturę. Prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów mówił, że w Polsce, w przeciwieństwie do innych państw, edukacja młodzieży w zakresie wiedzy o historii Żydów stoi na wysokim poziomie, także dzięki wsparciu państwa . „W Polsce jest tylko kilka tysięcy Żydów, ale gdy patrzy się na liczbę upamiętnień, na codzienne życie, wielkie festiwale kultury żydowskiej - Polska jest miejscem bezpiecznym, gdzie kultura żydowska i pamięć o Żydach jest dobrze przyjmowana. Każdego kto myśli inaczej zapraszamy do Polski” - mówił.

„Hymn Getta Warszawskiego zaczyna się słowami „Zog nit kejnmol, az du gejst dem lectn weg” – Nie mów nigdy, że idziesz ostatnią drogą. Dla Żydów polskich to nie jest tylko słowo. To jest coś co wpisało się w nasze jestestwo, w naszą tożsamość, w coś z czym się bardzo mocno identyfikujemy” – podsumował Artur Hofman.

Albert Stankowski, Dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego przypomniał, iż przed wybuchem II wojny światowej jedną trzecią mieszkańców Warszawy stanowili Żydzi. „Byli częścią życia miasta, tworzyli jego żywą tkankę, prowadzili działalność gospodarczą, naukową i kulturalną, byli fundatorami budynków użyteczności publicznej. Większość z nich została zamordowana w wyniku eksterminacyjnej polityki niemieckich okupantów. Dziś została po nich tylko pamięć. Naszą misją jest zachowanie tej pamięci” – mówił.

„Kilkaset bojowniczek i bojowców żydowskiego podziemia odpowiedziało zbrojnym oporem. Wybuchło powstanie. Pozostali mieszkańcy getta, około 50 tysięcy „cywilnych” Żydów przez wiele tygodni ukrywało się w kryjówkach i bunkrach. Pomimo rozpaczy, samotności, głodu, pragnienia i strachu walczyli o każdy kolejny „dzień, godzinę, minutę” - mówił Zygmunt Stępiński, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.

Według Stępińskiego, nieobojętność kieruje dziś  uwagę na wojnę prowadzoną przez Rosję w Ukrainie, na próbę siłowego wymazania Ukrainy z map świata, zajęcie terytorium będących integralna częścią Ukrainy, potworne zbrodnie popełniane na cywilach. „Oglądając codziennie dramatyczne obrazy mamy prawo pytać, czy świat, w tym Unia Europejska robią dostatecznie dużo by wspomagać Ukrainę w wojnie sprowokowanej i wywołanej przez Rosję. Robimy dużo. Ale nie wszystko co moglibyśmy zrobić – stwierdził dyrektor POLIN. 

Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma Monika Krawczyk, podkreśliła, że 60. rocznica powstania w getcie warszawskim pozostaje symbolem oporu ludzi, którzy byli w skrajnej sytuacji zagrożenia życia, i ten symbol powinien być istotny dla całej Europy. „Dlatego dziękuję Annie Fotydze i Adamowi Bielanowi za organizację wystawy. Dziękuję też państwu polskiemu, za wsparcie, jakie otrzymujemy na badania mające dokumentować Holocaust” – powiedziała.

Dziennikarz Bronisław Wildstein, podkreślił, że sytuacja w Polsce wiązała się z tym, że Polskie Państwo Podziemne, Rząd Polski na uchodźctwie robił, co mógł. „Żydzi w Polsce byli obywatelami polskimi i w związku z tym próbowano ich ratować, tak jak to było możliwe. Dla tych, którzy wydawali Żydów, szmalcowników, była kara śmierci. Broń do getta, oczywiście nie w wielkich ilościach, ale skądś przyszła. Warto o tym pamiętać. Dlatego nad gettem w czasie powstania powiewały dwie flagi – biało-czerwona oraz biało-niebieska” - mówił. Wildstein wskazał też, że świadomość tego, jak ważne jest niepodległe państwo, które jest również państwem obywateli polskich narodowości żydowskiej, Żydów, którzy mieli swój wkład w tożsamość polską w czasie długiej historii, była dla bojowników w getcie i Żydów w Polsce oczywista.

Dyrektor ds. stosunków z UE w Europejskim Stowarzyszeniu Żydów Ruth Isaac stwierdziła, że tytuł konferencji: „Jeśli mamy zginąć, będziemy walczyć... a nasze czyny będą żyły wiecznie” mówi wszystko. „Bohaterowie powstania wiedzieli, że ich czeka tylko śmierć, jednak wybrali walkę. Walczyli i byli gotowi na śmierć stając przeciwko pełnemu nienawiści reżimowi nazistowskiemu. Oni dokładnie wiedzieli, że broń jest ograniczona i nie są w stanie wygrać, ale wciąż wybrali walkę. Walczyli wbrew nadziei, wbrew rozsądkowi. Podziwiamy odwagę, którą się wykazali. Ta odwaga powinna być przykładem dla nas wszystkich” – podkreśliła Isaac.

Przedstawicielka Komisji Europejskiej Pascale Falek przedstawiła dane, według których w dzisiejszej Europie 34 procent ankietowanych mówi, że wie niewiele albo nic o holokauście. „Jeżeli fakty o nim pozostaną na marginesie, mamy niebezpieczeństwo powtórki z historii oraz zakłócenia tego przekazu. Obserwujemy też próby dezinformacji. Wiemy, że antysemityzm nie zakończył się z holokaustem. Jest żywy, dobrze się ma i widzimy to, również w ramach antysemityzmu izraelskiego. Antysemityzm stoi w kontrze do wartości europejskich, dlatego Komisja przedstawia wiele działań, w tym uruchomioną w 2021 strategię dotyczącą zwalczania antysemityzmu i ochrony wartości i życia żydowskiego” – przekazała Falek.

"Jestem mieszkańcem Muranowa, miejsca, w którym zlokalizowane było Getto. Codziennie przemierzam te przestrzenie, cegły z dawnych ruin żydowskich domów tworzą dzisiaj mury naszych mieszkań. To przenikanie się wspomnienia dawnych mieszkańców z współczesnym miastem jest tematem przewodnim wystawy" – mówił Robert Wilczyński, autor zdjęć do wystawy "Miasto Żywych.  Miasto Umarłych".

 

źródło: komunikat prasowy EKR