Orędzie Ursuli von der Leyen o stanie UE było zupełnie oderwane od rzeczywistości, pełne frazesów i wzniosłych słów, przypominało raczej manifest polityczny. Zabrakło zarówno diagnozy, jak i konstruktywnych propozycji, a przecież Europejczycy potrzebują konkretnych, realnych działań. Niestety propaganda przesłoniła rzeczywistość. Szefowa KE nie zauważa rosnących kosztów energii, wzrastającego ubóstwa energetycznego, widma recesji w UE, kryzysu migracyjnego. Milczy na temat swoich tajemniczych negocjacji z koncernami farmaceutycznymi ws. szczepionek. Mówi za to, że trzeba przyśpieszyć proces dążenia do zeroemisyjności w ramach Zielonego Ładu i jak mantrę powtarza hasło: więcej Europy.
W orędziu Ursula von der Leyen wskazywała, że Europa znajduje się w miejscu i czasie, w którym pisze się historia. To prawda. U granic UE, na Ukrainie, trwa pełnoskalowa wojna wywołana przez reżim Putina, a przy granicy polsko-białoruskiej reżim Łukaszenki nieustannie prowadzi wojnę hybrydową. Przewodnicząca KE mówiła o skutecznej ochronie granic UE, ale nie wyraziła słów uznania dla polskich pograniczników, którzy strzegą zewnętrznej granicy Unii. W orędziu zabrakło również słów podziękowania dla państw przyfrontowych, które otworzyły swoje granice na uchodźców wojennych z Ukrainy. W UE schronienie znalazło 4 mln Ukraińców, ale to granicę z Polską od pierwszego dnia wojny przekroczyło 15,491 mln uchodźców wojennych, a ponad 1,2 mln osiedliło się w naszym państwie.
Von der Leyen wiele mówiła o praworządności, ale zapomniała, że to jej „drużyna” z praworządności uczyniła karykaturę - z mechanizmu, który w założeniach miał służyć ochronie unijnego budżetu przed malwersacjami, praworządność stała się narzędziem politycznego nacisku i nieuprawionej ingerencji w demokratyczne procesy wyborcze w państwach członkowskich. Przykładem jest ciągłe blokowanie polskiego KPO. Tak wiele mówi o praworządności, a sama te praworządność łamie, o czym świadczą wciąż niewyjaśnione kulisy negocjacji z koncernami farmaceutycznymi ws. szczepionek.
Kolejna kwestia to rolnictwo. Przewodnicząca KE apelowała o strategiczny dialog na temat przyszłości rolnictwa w UE, a jednocześnie ta sama KE ociąga się z podjęciem decyzji o przedłużeniu embarga na zboża i produkty rolne eksportowane z Ukrainy, pomimo nacisku koalicji pięciu państw, na czele z Polską.
Wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw – co do tego jest chyba zgoda wszystkich frakcji politycznych w UE. Ale obiecując sektorowi MŚP zmniejszenie obciążeń administracyjnych i ograniczenie obowiązku sprawozdawczości o 25%, jednocześnie Ursula von der Leyen uroczyście ogłasza powołanie kolejnego Pełnomocnika UE do Spraw MŚP. A więc kolejny urząd, kolejna biurokracja.
Przewodnicząca KE w swoim wystąpieniu pomija fakt, że w czasie jej kadencji, jak podaje Eurostat, ceny mieszkań, wody i energii w UE wzrosły o 18%, a blisko 42 mln mieszkańców UE nie jest w stanie ogrzać swoich domów. Ponadto 95,3 mln obywateli zagrożonych jest ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Niestety problem ten dotyka ponad 1/5 ludności UE żyjącej w gospodarstwach domowych z dziećmi. Ekonomiści ostrzegają, że UE czeka widmo recesji, a budżet jest w krytycznym stanie, już dziś brakuje w nim 66 mld euro. Nielegalna i niekontrolowana migracja zagraża bezpieczeństwu obywateli – dane mówią o 30 gwałtach na 100 tys. obywateli we Francji i Belgii. Tylko w ciągu dwóch dni do wybrzeży Lampedusy dotarło 160 łodzi, z 8 tys. nielegalnych migrantów. Niestety o tych problemach nie usłyszeliśmy w orędziu, bo propaganda przysłoniła rzeczywistość.