Polska gospodarka i energetyka są oparte na węglu, tak więc trzeba tutaj woli rządu, a nie pokornego zgadzania się w Brukseli na wszystkie ustalenia, jakie są nam narzucane - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą Jadwiga Wiśniewska, eurodeputowana z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Czy sądzi Pani, że Polska ma realną szansę na wdrożenie swojej własnej polityki klimatycznej w zjednoczonej Europie?
- Oczywiście, że tak. Trzeba tylko woli i determinacji rządu, żeby to zrobić. Zapisy traktatowe mówią jednoznacznie, że kraje członkowskie mogą decydować o swoim miksie energetycznym. Polska gospodarka i energetyka są oparte na węglu, tak więc trzeba tutaj woli rządu, a nie pokornego zgadzania się w Brukseli na wszystkie ustalenia, jakie są nam narzucane. Kiedy wczesną wiosną tego roku w Parlamencie Europejskim przedstawiane były założenia unii energetycznej, odbiegały one od planu przedstawionego w ubiegłym roku przez ówczesnego premiera Donalda Tuska.
To znaczy?
- Mówił on o unii opartej na wspólnych zakupach gazu i rehabilitacji węgla. Wspólne zakupy z tego projektu wyparowały, a rehabilitację zamieniono na coś zupełnie innego, czyli dekarbonizację, odchodzenie od gospodarki węglowej. Powiedziałam wówczas w Europarlamencie, że łamie to zasadę solidarności, dzieli państwa UE na bogate i biedne, a także zmusza państwa takie jak Polska do kupowania technologii z krajów zachodniej Europy. Dlatego ważna jest postawa rządu i patrzenie przez pryzmat polskiego interesu, a nie pokorne zginanie karku przed wszystkimi ideami i pomysłami, które są szkodliwe dla naszej opartej na węglu gospodarki.
Z formalnego punktu widzenia to pewnie trudne zadanie?
- Na pewno nie będzie to łatwe, ale nie niemożliwe. Jeśli będzie odpowiednia determinacja i spróbujemy, to znajdziemy odpowiednią podstawę prawną, żeby to przeprowadzić. Pracuję w Komisji Środowiska, która zajmuje się pakietem klimatycznym i unią energetyczną. Aktualnie pracujemy nad dyrektywą, która może być niebezpieczna dla Polski. Dokument ten dotyczy ograniczenia emisji małych i średnich spalarni, co uderzy w odbiorców energii i ciepła. Zwracam uwagę na to, że zjawisko ubóstwa energetycznego po wdrożeniu tych szalonych zapisów w Polsce będzie się niestety pogłębiać.
Skuteczna walka o nasze interesy wymaga współpracy ponad podziałami politycznymi. Czy wierzy Pani, że uda się porozumieć z kolegami z innych ugrupowań?
- Chciałabym dyskutować na argumenty. To bardzo ważne, aby parlamentarzyści byli uczciwi w stosunku do ojczyzny, którą mają zaszczyt reprezentować w Brukseli. Powinni otwarcie mówić jakie projekty są przygotowywane i jakie przyniosą one konsekwencje dla Polski i Polaków, oraz ile za to zapłacimy. Wierzę w to, że można dyskutować. Jeśli nie będziemy się jednoczyć w ważnych sprawach gospodarczych, to młodzi ludzie będą emigrować nie widząc dla siebie szansy w Polsce. Jedno miejsce pracy w górnictwie generuje od 6 do 8 miejsc w branżach okołogórniczych, więc jest o co walczyć.