Bruksela, 25 maja 2021r.
Dziś podczas wspólnego posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) i Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) miała miejsce debata na temat wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie uznania przemocy ze względu na płeć za nową dziedzinę przestępczości wśród wymienionych w art. 83 ust. 1 TFUE. Art. 83. Głos w dyskusji zabrała kontrsprawozdawczyni z ramienia grupy EKR Jadwiga Wiśniewska.
Eurodeputowana PiS podkreśliła, że przemoc wobec kobiet jest bardzo istotnym problemem. "Bez względu na to, w jakiej części świata żyjemy, powinniśmy robić wszystko, by przemocą walczyć" - zaznaczyła. Jednakże w opinii Wiśniewskiej omawiany dokument budzi bardzo duże wątpliwości, ponieważ jest swoistym manifestem ideologicznym. Europosłanka wskazała, że UE popełni ten sam błąd, który miał miejsce przy ustanawianiu konwencji stambulskiej. „Gdyby w konwencji stambulskiej nie było ideologicznego kontekstu, który państwo znów proponujecie przemycić w tej regulacji, to z całą pewnością nie rozmawialibyśmy o tym, że są państwa które ją wypowiadają” – zauważyła Wiśniewska. Wskazała, że osoby które odnoszą się krytycznie do konwencji stambulskiej, przez jej zwolenników są odbierani jako ci, którzy popierają przemoc względem kobiet. „To jest intelektualnie nieuprawnione i tak naprawdę tego rodzaju wypowiedzi są również przemocowe w stosunku do osób, które odważą się na jakąkolwiek krytykę” - przestrzegała.
Polska polityk stanowczo podkreśliła, że krytyka wskazanych dokumentów nie oznacza poparcia dla przemocy „Podkreślam, że jestem absolutnie przeciwna przemocy wobec kobiet i uważam, że należy ją kryminalizować” - zaznaczyła. Wątpliwości eurodeputowanej wzbudzają jednak agenda ideologiczna oraz omijanie kompetencji krajowych. „Zdumiewa, że w naszej dyskusji nie zwracamy uwagi na przemoc, która odbywa się względem małych dziewczynek - to właśnie w Unii Europejskiej są one przymuszane do małżeństw z dorosłymi mężczyznami. Nasza kobieca wrażliwość powinna skupić się na tym, żeby do takich małżeństw w Unii Europejskiej nie dochodziło, a także do wykluczenia przypadków okaleczenia narządów płciowych dziewczynek czy wykorzystywania dzieci” – powiedziała.
„Dużo pracy przed nami, ale kierunek obrany przez wnioskodawców uważam za niezasadny” - podsumowała.