Ta strona zapisuje w Twoim urządzeniu krótkie informacje tekstowe zwane plikami cookies (ciasteczkami). Są one wykorzystywane do zapisywania indywidualnych preferencji użytkownika, umożliwiają logowanie się do serwisu, pomagają w zbieraniu statystyk Twojej aktywności na stronie. W każdej chwili możesz zablokować lub ograniczyć umieszczanie plików cookies (ciasteczek) w Twoim urządzeniu zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Ustawienie lub pozostawienie ustawienia przeglądarki na akceptację cookies (ciasteczek) oznacza wyrażenie przez Ciebie świadomej zgody na takie praktyki.

OK, rozumiem i akceptuję
Praworządność w Polsce


Jadwiga Wiśniewska skierowała dziś list do przewodniczącego komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE Juana Fernando Lopeza Aguilara, wiceprzewodniczącej KE odpowiedzialnej za kwestie praworządności Very Jurovej oraz Didiera Reyndersa - komisarza europejskiego ds. sprawiedliwości, w związku z przeprowadzoną w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia komisji LIBE debatą na temat stanu praworządności w Polsce. Jadwiga Wisniewska odniosła się w liście do zarzutów wobec rządu polskiego, jakie padły podczas tego spotkania.

Polska polityk zapewniła, że w obliczu obecnej, trudnej sytuacji zachowanie rządów prawa jest priorytetem rządu polskiego. „Pandemia zaskoczyła nas wszystkich w różnych momentach kalendarzy wyborczych. W Polsce kadencja obecnego prezydenta kończy się 6 sierpnia 2020 r. Zgodnie z art. 128 ust. 2 polskiej konstytucji wybory prezydenckie odbywają się 'nie wcześniej niż 100 dni i nie później niż 75 dni przed upływem kadencji urzędujacego Prezydenta'. Stąd termin konstytucyjny wynoszący 100–75 dni przypada na okres od 10 do 23 maja 2020 r. Przeprowadzenie wyborów prezydenckich w tych ramach czasowych jest zatem obowiązkiem bezpośrednio wynikającym z Konstytucji - najwyższego aktu prawnego” – czytamy w liście.

Jak tłumaczy eurodeputowana, istnieją dwa sposoby zmiany tego scenariusza. „Jednym z nich byłaby zmiana Konstytucji i zmiana przepisów dotyczących wyborów prezydenckich, czy to poprzez przedłużenie kadencji, czy poprzez umożliwienie odroczenia wyborów. Jednak projekt ustawy o zmianie Konstytucji jest przyjmowany przez Parlament większością co najmniej dwóch trzecich głosów. W tej chwili nie ma większości do przyjęcia takiego projektu, ponieważ partie opozycyjne nie chcą go poprzeć” – stwierdza autorka listu.

„Drugim scenariuszem, który pozwoliłby uniknąć przeprowadzenia wyborów w dniach 10–23 maja i którego domaga się opozycja, byłoby zastosowanie art. 228 Konstytucji. Przepis ten wprowadziłby nadzwyczajny środek, w którym nie mogą się odbyć wybory prezydenckie, a mianowicie stan klęski żywiołowej. Nakłada się go w sytuacjach szczególnego zagrożenia, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające” - dodaje. Jak wyjaśnia Wiśniewska, ta przesłanka nie ma jednak zastosowania, ponieważ rząd skutecznie walczy z pandemią, stosując ustawę z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi; ustawę z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych i powodowanych przez nie nagłych wypadków oraz ustawę z 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.

„Niemniej opozycja domaga się wprowadzenia stanu wyjątkowego w celu odroczenia wyborów. Nie można zapominać, że wprowadzenie nadzwyczajnych środków konstytucyjnych oznacza ograniczenie swobód obywatelskich, co jest krytykowane w innych krajach i czego rząd chce unikać” – stwierdza eurodeputowana.

Jadwiga Wiśniewska tłumaczy, że mając powyższe na uwadze, a także mając najwyższy szacunek dla zdrowia i bezpieczeństwa obywateli, rząd zaproponował najbezpieczniejsze rozwiązanie - głosowanie korespondencyjne. „Przeprowadza się je przy użyciu wszelkich możliwych środków bezpieczeństwa w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzenienia się wirusa. Pozwoli to na wypełnienie konstytucyjnego obowiązku” – dodaje eurodeputowana.

Polska polityk odniosła się również do zarzutu zaostrzania prawa aborcyjnego w Polsce oraz penalizacji edukacji seksualnej. „Polski rząd nie pracuje nad żadną ustawą w tym zakresie. Projekt ustawy ograniczającej przepisy dotyczące aborcji, nad którym ostatnio debatowano, nie jest inicjatywą rządową ani partyjną. Jest to jedna z pięciu obywatelskich propozycji, które wpłynęły do ​​Parlamentu w poprzedniej kadencji i które uzyskały poparcie ponad 100 000 obywateli. Zgodnie z ustawą o inicjatywie obywatelskiej projekt ustawy, której Parlament nie zdołał rozpatrzyć przed końcem kadencji, musi zostać przedłożony przez następny parlament w ciągu 6 miesięcy od pierwszego posiedzenia. Termin ten upływa 12 maja, dlatego też czytanie propozycji legislacyjnej zostało narzucone przez porządek obrad parlamentu, ponieważ był to ostatni możliwy termin” - wyjaśnia.      

„Mam nadzieję, że przedstawione powyżej argumenty wyjaśniają sytuację w zakresie praworządności w Polsce i że możemy kontynuować współpracę nad lepszą przyszłością Unii Europejskiej i jej państw członkowskich” – stwierdziła Jadwiga Wiśniewska.