Bruksela, 8 września 2022r.
Przedstawiony w maju plan REPowerEU, w swoich założeniach miał być odpowiedzią na kryzys rynku energetycznego wywołany agresją Rosji na Ukrainę. Jego obecny kształt może przynieść jednak diametralnie inne skutki, niż pierwotnie planowali to autorzy rozwiązania.
W tych szczególnie trudnych czasach nie wolno zapominać, że Europejczycy mają prawo oczekiwać, że instytucje unijne zapracują na ich zaufanie.
Ciągłe zmiany w kwestii polityki klimatycznej istotnie nadwyrężyły powagę Komisji Europejskiej. Pomimo dość dobrego kierunku, w którym idą przedstawiane propozycje odpowiedzi na aktualne problemy, niepokój i wątpliwości w kwestii zgodności ze wspólnotowymi traktatami, wzbudzają dążenia KE do pośredniego „ręcznego sterowania rynkiem”.
Dywersyfikacja źródeł energii jest jak najbardziej wskazana, a w obecnej sytuacji wręcz konieczna. Rozważając jednak fakt, że elektrownie wiatrowe nie zapewniły bezpieczeństwa energetycznego żadnemu z państw w Europie, oczywistym staje się, że drastyczne zmiany i forsowanie rewolucyjnych rozwiązań nie jest dobrą drogą.
Jako Europejczycy musimy być przede wszystkim realistami, nie wolno nam popadać w manię pomysłów świetnych wyłącznie na papierze. Właśnie wiara w nierealistyczne plany, doprowadziła instytucje unijne do utracenia kontroli nad rynkiem klimatycznym.
Unia Europejska powinna stworzyć dobre, realistyczne rozwiązanie oparte na rzetelnych, aktualnych wyliczeniach. Nade wszystko, kluczowym warunkiem wyjścia z kryzysu jest zaufanie krajom członkowskim. Przede wszystkim Polsce, która pozostając liderem swojego regionu jest pewnym spoiwem, bez którego nie można odbudować Europy.
źródło zdjęcia: RESILIENCE.jpg © ADOBE STOCK